W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
V. Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu.
R. Panie, ku ratunkowi memu pośpiesz się.
V. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu.
R. Jak była na początku i teraz, i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
Prośba do Ducha Świętego
Przybądź Duchu Święty, napełnij serca Twoich wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości.
V. Ześlij Ducha Twego, a powstanie życie.
R. I odnowisz oblicze ziemi.
Módlmy się: Boże, któryś napełnił serca Twych wiernych światłem Duch Świętego,* daj nam w tymże Duchu znać, co dobre i pociechą Jego zawsze się weselić. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen.
Modlitwa wstępna
Uwielbiam Cię całym sercem, Boże w Trójcy jedyny. Pozwól mi, nędznemu stworzeniu Twemu, oddać pokłon z aniołami Twoimi i niegodnymi ustami moimi śpiewać razem niebieskimi duchami: „Święty, Święty, Święty! Pan Bóg zastępów, pełna jest ziemia Twojej chwały!” Wiem o tym niepojęty Boże, że jestem niczym wobec Twego majestatu. Ufając jednak Twej dobroci ośmielam się błagać Cię, abyś Ty Boże w Trójcy jedyny, zwrócił oczy na nędzne stworzenie Twoje. Wiem o tym, że – co gorsze – jestem stworzeniem niewdzięcznym. – Ty mnie stworzyłeś, Ty mnie odkupiłeś, Ty mnie obsypujesz darami nadprzyrodzonymi, aby mnie zbawić. – Jakże często zapominałem o wdzięczności za te bezcenne dary. Lecz dziś wołam całym sercem: „Dzięki Ci składam, wszechmocny Boże, za wszystkie otrzymane dary”. Wiem o tym, że – co najgorsze – jestem grzesznikiem. Jeden grzech śmiertelny – wystarczy, byś odwrócił ode mnie swoje ojcowskie Oblicze; a ja tych grzechów popełniłem więcej, niż dni życia mego. Wierzę jednak, że Ty jesteś Ojcem najlepszym, który nie odrzuca modlitw błagalnych niewdzięcznego i marnotrawnego syna. Ufam w Twe miłosierdzie, że „sercem skruszonym i uniżonym, Boże, nie wzgardzisz” (Ps 51,19). Syn Twój, a nasz Zbawca Jezus Chrystus zapewnił nas: „O cokolwiek będziecie prosić Ojca mego w Imię moje, to uczynię” (J 14,13). Przez Imię Jezus, przez Jego Mękę i Krew, przez Jego krzyż i śmierć wołam do Ciebie Boże: Miej litość nade mną, odpuść grzechy, zapomnij winy, wysłuchaj moje prośby. Kościół, nasza duchowna Matka, zapewnia nas, że, za kim wstawi się do Ciebie Matka Boga-Człowieka i Matka nasza Maryja, nie odrzucisz Jej pośrednictwa. Wołamy, więc z głębi serca: Matko uproś, Matko ubłagaj, Matko przyczyń się za nami! Ten sam Kościół święty stwierdza, że, o co Ciebie poprosi wierny Twój Sługa na ziemi, a obecnie wielki Przyjaciel w królestwie niebieskim, święty Antoni z Padwy, Ty obiecałeś, że nie odmówisz żadnej Jego prośbie. Dlatego zwracam się do Niego z całą ufnością: O święty Cudotwórco, święty Antoni, który z nieba spoglądasz na grzeszną ziemię, na miejsce mojej doczesnej tułaczki, widzisz moją nędzę tak duszy jak i ciała. Ty, o dobry święty Antoni, wiesz, że jestem grzeszny; uproś mi, więc łaskę nawrócenia – Ty wiesz, że jestem słabej woli; wybłagaj mi łaskę wytrwania. O święty Antoni, który sam byłeś tułaczem na tym padole płaczu, Ty wiesz, jak ciężki jest krzyż niewoli doczesnej, jak słone są łzy, jak krwawi się z bólu serce, jak ciężki jest kamień smutku. Tobie Bóg obiecał, że nie odmówi żadnej Twej prośbie. Proszę Cię wybłagaj mi darowanie kar doczesnych i wyjednaj mi u Boga, aby zdjął mój krzyż lub przynajmniej dał ulgę w cierpieniu. Wiem, że nie jestem godzien wołać do Pana: zlituj się, wysłuchaj mnie. Ciebie, więc wybieram za Pośrednika między mną a Bogiem i wierzę, że On Cię wysłucha. Obiecuję również, że przez całe moje życie chwalić będę Ciebie, a przez Ciebie Boga w Trójcy Jedynego. Obiecuję nadto, że będę szerzyć między mymi bliźnimi Twoją cześć i wiarę w skuteczność Twego wstawiennictwa u Boga. Chcę pamiętać o Twoich dniach wtorkowych, nie zapominać o Twoich biednych, ale wspierać ich w imię Twoje chlebem i modlitwą. R.: Amen.
DZIEŃ PIERWSZY
Módlmy się: Boże w Trójcy Jedyny, któryś przez Jezusa Chrystusa rzekł:, „Jeżeli będziecie mieć wiarę jako ziarno gorczyczne, nic niepodobne wam nie będzie” (Mt 17,20), prosimy Cię przez wiarę sługi Twego świętego Antoniego, daj nam wiarę mocną i stałą, powszechną i żywą, abyśmy wierząc w Tobie całą ufność pokładali za życia, a po śmierci mogli oglądać Ciebie twarzą w twarz. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy i inne modlitwy…).
DZIEŃ DRUGI
Módlmy się: Boże w Trójcy Jedyny, który powołałeś nas do prawdziwej wiary, prosimy Cię, przez zasługi Twego wiernego sługi świętego Antoniego o łaskę, byśmy mogli żyć tak, jak wiara nakazuje, a tym samym wyznać przed światem, że Ty jesteś początkiem i końcem naszego zbawienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nasz, zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy, i inne modlitwy…).
DZIEŃ TRZECI
Módlmy się: Obciążeni grzechami, Panie, lękamy się Twej sprawiedliwości i nie śmiemy sami zanieść naszych modlitw. Zwracamy się, więc do Ciebie przez przyczynę świętego Antoniego, który tylu ludziom okazał swoją skuteczną pomoc, daj nam ufność bezgraniczną w Twoje miłosierdzie i odpuszczenie wszystkich naszych grzechów. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy, i inne modlitwy…).
DZIEŃ CZWARTY
Módlmy się: Panie Boże, w którego ręku spoczywają nasze losy, prosimy się przez przyczynę sługi Twego świętego Antoniego, spraw to swoją łaską, aby oko Twej Opatrzności czuwało zawsze nad nami i miało w swej opiece naszą duszę i ciało, naszą dolę doczesną i wieczną. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy i inne modlitwy…).
DZIEŃ PIĄTY
Módlmy się: Boże, który wlałeś w nasze serca pragnienie miłości, daj nam przez miłość świętego Antoniego ku Tobie tę łaskę, byśmy wyzbyli się miłości ziemskiej, która nas od Ciebie oddala, a zapal nasze grzeszne serca takim ogniem miłości, byśmy mogli mówić ze świętym Franciszkiem: „Bóg mój i wszystko”. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy, i inne modlitwy…).
DZIEŃ SZÓSTY
Módlmy się: Boże w Trójcy, jedyny! My, którzy jesteśmy niegodni, aby podnieść nasze oczy ku Tobie, odważamy się prosić Cię przez przyczynę świętego Antoniego, byś nam dał łaskę dobrej mod1itwy, którą chcemy Cię chwalić, dziękować, przebłagać i prosić. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nas, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy i inne modlitwy…).
DZIEŃ SIÓDMY
Módlmy się: Boże, rozkazałeś nam: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Kpł 19,18), prosimy Cię przez zasługi wielkiego Twego miłośnika i przyjaciela ludzi świętego Antoniego, racz to łaską swą sprawić, abyśmy z miłości ku Tobie wszyscy stali się jedną rodziną, której Ty jesteś Ojcem, a my, Twoje dzieci, abyśmy byli między sobą prawdziwymi braćmi. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy, i inne modlitwy…).
DZIEŃ ÓSMY
Módlmy się: Boże, źródło prawdziwej miłości, miłosierdzia i przebaczenia, my tak często zatwardziali w nienawiści do bliźnich prosimy Cię, przez miłość świętego Antoniego ku Tobie i Twoim wrogom, dał nam serce pełne miłości, gotowe do przebaczeń. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy i inne modlitwy…).
DZIEŃ DZIEWIĄTY
Módlmy się: Boże w Trójcy jedyny, który nikomu, nawet największemu grzesznikowi nie odmawiasz swej łaski, prosimy Cię przez przyczynę świętego Antoniego o tę łaskę, byśmy począwszy od tej nowenny trwali wiernie przy Tobie w wierze, nadziei i miłości aż do ostatniego momentu naszego życia. Przez Chrystusa, Pana naszego. R.: Amen. Ojcze nasz, •••Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. (Litania do św. Antoniego z Padwy i inne modlitwy…).
Święty Antoni żyje wśród nas!
Święci w tym mglistym miejscu świecą niczym gwiazdy na firmamencie.
Podobnie jak buty chronią stopy, tak samo przykład świętych chroni naszą duszę,
umożliwiając nam odepchnięcie podszeptów diabła i pokus świata.
Św. Antoni
Wśród całej plejady świętych, jacy przewinęli się przez wieki, patron naszej parafii jest postacią szczególną i wyjątkową. Trudno słowami określić tę odmienność św. Antoniego od innych, nawet wielkich postaci Kościoła Katolickiego, bo to się po prostu czuje i nie da się tak łatwo opisać. Odnosi się równocześnie wrażenie, że On ciągle żyje wśród nas, że pomimo upływu tylu stuleci Jego działalność nie osłabła, a wręcz przeciwnie przybrała na sile i rozszerzyła się na cały chrześcijański świat. Jego czciciele: ci stali i wierni, a także ci od święta, będący w doraźnej potrzebie, przeprowadzają z Nim swoisty dialog. Chociaż nie słyszymy Jego głosu, to odczuwamy troskliwą dobroć Tego Cudotwórcy, który pochyla się nad każdym potrzebującym, przenikając nas przy tym swą radosną wiarą, silną nadzieją i niegasnącą miłością. To wrażenie Jego nie tylko duchowej, ale nawet prawie fizycznej obecności pośród nas jest jakąś Boską tajemnicą, której nie jesteśmy w stanie rozszyfrować. Zresztą nie jest nam to potrzebne i powinniśmy jedynie Bogu dziękować za dar świętego, z którym mamy żywy kontakt.
Ty bądź mi ojcem, bratem przyjacielem,
Ty przewodnikiem i nauczycielem,
Niech się nie lękam; pewny Twej opieki,
Niech idę śmiało w świat Boży, daleki.
Kiedy dane nam jest mieć takiego przewodnika, który oświetla nam drogę ku Bogu, trzeba pozbyć się trwogi i śmiało podążać za światłem Jego przykładu. Całe życie Antoniego, Jego nauki i przestrogi to drogowskaz, którym mamy się kierować.
Kiedy uśmiechają ci się ziemskie przyjemności i dobrobyt, nie daj się nimi oczarować, nie czerp z nich rozkoszy, wchodzą one w nas bowiem łagodnie, lecz gdy się już znajdą wewnątrz, kąsają nas niczym węże – pisze nasz święty.
Świat, w którym żył i w którym my żyjemy mimo wielkich różnic (epokowych, kulturalnych) miał i ma jednego wspólnego wroga – szatana. Ten jadowity wąż i siewca grzechu, począwszy od Adama i Ewy, aż do dnia dzisiejszego, ani razu nie korzystał z wakacji i wytrwale zdobywa coraz liczniejsze dusze. Efekty działania szatana zauważał św. Antoni i bardzo był tym zaniepokojony:
Jeziorem nędzy i plugawego błota jest świat. Jezioro to masa wody, która stoi, nie odpływa. Zepsute wody świata to pycha, rozwiązłość, pogoń za pieniądzem; one nigdy nie odpływają, co oznacza, że ich poziom rośnie z dnia na dzień.
Poziom tego jeziora we współczesności osiąga stan alarmowy i tak jak wówczas zasmucał Antoniego, tak dziś Go przeraża. Nie był jednakże bezsilny wobec panoszącego się zła, był bowiem wyposażony w najlepszy oręż, niczym dobry żołnierz, wyruszający na wojnę. Jego bronią w walce dobra ze złem, światła z ciemnością była: ewangeliczna wiedza, zdolność do nauczania, umiejętność przekazywania własnych myśli i uczuć, dar czynienia cudów, a nade wszystko świętość życia. Zdawał sobie bowiem sprawę, że największą mądrością jest wzgardzenie sprawami tego świata i dążenie do Królestwa niebieskiego. Jak u wielu z nas w duszy Antoniego toczyła się zacięta walka, bo będąc u progu wielkiej kariery (mógł zostać wybitnym uczonym, biskupem) miał równocześnie chęć oderwania się od spraw tego świata i być naśladowcą Pana Jezusa:
Twarz tego, kto pochyla się nad mętną i spienioną wodą nie odbije się w niej. Jeśli chcesz, by twarz spoglądającego na ciebie Chrystusa odbiła się w tobie, wyjdź z zamętu rzeczy zewnętrznych, twoja dusza zaś niech się uspokoi.
Ostatecznie przywdziewając franciszkański habit, pragnął zostać męczennikiem, bo wydawało Mu się, że w ten sposób najpełniej zrealizuje swoje powołanie. Choroba, która dopadła Go w trakcie Misji w Maroku, całkowicie odmieniła Jego życie. Tam cierpiąc modlił się i rozmyślał, czy dobrze postąpił, by w końcu odkryć jak bardzo małostkowe, niepotrzebne i mało ważne są wszystkie nasze przyziemne sprawy, jak również i my sami. W tym właśnie czasie złożył swoje życie u stóp Opatrzności Bożej, bo z pewnością przekonał się, że Serce człowieka obmyśla drogę lecz Pan utwierdza kroki (Prz. 169). Wracał z Afryki już chyba nie jako brat Antoni, ale jako święty Antoni. Całe Jego życie, chociaż niezbyt długie, ale za to bardzo urozmaicone, obfitowało w liczne zwroty: od rycerza do zakonnika, od pogrążenia się w nauce do wyprawy misyjnej, od życia pustelniczego do burzliwej kariery kaznodziejskiej.
Nie o wszystkim decydował sam, bo gdyby tak było, to z pewnością wybrałby życie w samotności bądź też śmierć męczeńską. Przeznaczone Mu było zostać wprawdzie męczennikiem, ale nie w sensie fizycznym lecz duchowym ku chwale Boga i na nasz pożytek. Jak widzimy nawet najbardziej szczytne i nabożne intencje nie zawsze są zgodne z wolą Bożą. Daje nam tutaj św. Antoni przykład pokory i całkowitego oddania się Opatrzności Bożej. Nam się często wydaje, że to co robimy jest miłe Bogu, że wystarczy nasza pobożność i życie zgodne z dekalogiem. Trzeba jednak przejść przez ogień i wodę, aby dostać się na miejsce ochłody, trzeba medytacji i rozmyślań, trzeba poradzić się naszego Patrona: Czego Bóg tak naprawdę od nas oczekuje?
Wszak co Ty zechcesz, to uprosić zdołasz,
gdy do Dzieciątka Jezus o to wołasz.
Uproś więc spokój mej duszy znękanej,
dodaj ochoty boleścią szarpanej.
Uwierzmy, że święty Antoni rzeczywiście żyje wśród nas i ma nam dużo do powiedzenia. Nie pozwólmy, aby znów musiał przemawiać do ryb!